W naturalnych warunkach, konie na wolności w chwili zagrożenia, nie miały czasu na myślenie. „Coś się dzieje to zmykam! Uciekam!” Ucieczka była dla konia jedyną obroną i szansą na przeżycie. Koń nie stawał do walki z wilkiem, bo nie miał (i nie ma) ostrych zębów czy pazurów. Natura wyposażyła go za to w silne nogi. Brak możliwości ucieczki oznaczała śmierć. Ten instynkt pozostał.
Jeśli jedziemy w teren, musimy być przygotowani na to, że koń może się spłoszyć. Zawsze musimy być czujni, obserwować okolicę, być przygotowani na to, że koń nagle zacznie biec! I to, naszym zdaniem, bez powodu! Nawet jeśli koń bardzo dobrze zna okolicę i wydaje się, że poznał już wszystkie „niebezpieczeństwa” na tej drodze, zawsze coś może go wystraszyć i – reagując instynktownie – będzie uciekał.