Konie arabsko-berberyjskie w Maroko

Od 24 października do 31 października 2021 byłam na wyprawie konnej nad Atlantykiem w Maroku. Już wkrótce będzie relacja z tej wyprawy. Ale już dzisiaj chciałam Wam przedstawić Prince’a – konia rasy arabsko-berberyjskiej, z którym spędziłam 5 dni. Ta rasa niesamowicie przypadła mi do gustu 🙂 Generalnie mało uwagi przykładam do ras koni, jeszcze mniej do wyglądu. Nigdy nie interesowały mnie książki „Rasy koni”. Dla mnie każdy koń jest piękny, mądry i kochany. I ten rasowy i ten „kundel”, i ten ze smukłą sylwetką, i ten, jak to my z Julą określamy, „ziemniak” 🙂 Ale rasa koni to nie tylko wygląd, cechy charakterystyczne budowy ciała. To też psychika, temperament, charakter. Im dłużej interesuję się końmi, im więcej o nich wiem, tym większą uwagę zwracam na rasę koni. Konie jednej rasy świetnie mogą sprawdzać się w warunkach x i pracy y, a kompletnie nie w warunkach z i pracy ź. Rasa ma znaczenie.

Koń arabsko-berberyjski – skrzyżowanie araba i konia berberyjskiego (zaczęto je krzyżować już w VIII w. Koń berberyjski pochodzi z Afryki północno-zachodniej, a więc Maroko to od zawsze jego dom). Przedstawiciel tej rasy jest niezwykle wytrzymały i szybki (szybkość zapewne ma po arabie, wytrzymałość po koniu berberyjskim (mój przypis)). Charakteryzuje się smukłą sylwetką. Jest nieduży – w kłębie maksymalnie 140-150 cm. Jego oczy są pełne wyrazu i są one już w typie orientalnym, skóra jest delikatna. Szyja konia jest muskularna, łagodnie wygięta, od wyraźnie zaznaczonego kłębu do karku. Nogi zwykle są smukłe, ale niezwykle silne, ogromnie wytrzymałe. Podobnie kopyta, które choć bywają wąskie i strome, są jednak bardzo twarde i rzadko bywają przyczyna kulawizny.

Nie wymagają wiele. Rasa ta potrafi sobie zwykle poradzić w każdych warunkach. Wspaniale wytrzymują skrajne temperatury i ubogie żywienie. Są mądre, inteligentne, odważne (gdy usłyszą nawet najgłośniejszy hałas nie zwracają na niego uwagi) i nie boją się podjąć ryzyka. Mają jednak duży i trudny do opanowania temperament.

źródło: Wikipedia

Prince jest jednym z 12 ogierów. Prawie wszystkie tej samej rasy – arabsko-berberyjskiej – należącym do Magdy i Brahima, którzy prowadzą rajdy konne w Maroku. Tak – nie mylę się! 12 ogierów razem w jednym zastępie wędrowały z nami każdego dnia rajdu. Nie było kopniaków, szczurzenia się na siebie, niebezpiecznych sytuacji. Oczywiście zachowywaliśmy odstępy – ale to tyle!

Prince i jego koledzy zdecydowanie mają pracę odpowiednią do swoich możliwości. Bez problemu chodziły po niesamowicie kamienistym terenie (takie jest Maroko…). Oczywiście wszystkie konie są podkute, ale uwierzcie mi gdyby nie ich niesamowicie wytrzymałe nogi i kopyta, nie byłoby to możliwe! Byłaby kulawizna za kulawizną, kontuzja za kontuzją.

Na szczęście – dla równowagi – duża część rajdu była po piaszczystej, idealnej plaży.

Tu na plaży, z kolei, doceniałam niesamowitą szybkość i wytrzymałość (w sensie kondycji) Prince’a.

Potrafiliśmy gnać po niekończącej się plaży, minuta za minutą, i nie miałam uczucia, że to wykańczający wysiłek dla Prince’a – wręcz przeciwnie – fajna okazja do wyciągnięcia się w cwałach, do wybiegania się na wolnej przestrzeni.

Miałam też przyjemność wchodzić do morza z Prince’m. Fale były duże więc głęboko się nie dało (a wiem, że nieraz konie wchodzą całe!) Podziwiałam jego odwagę i spokój!

Miałam też ogromną przyjemność galopować na oklep po plaży (jednego dnia była taka opcja dla chętnych).

Grzywy mamy bardzo podobne 🙂 Gdyby nie kolor byłyby identyczne! 🙂

I miałam też okazję po prostu pobyć z Prince’m 🙂

Prince – dziękuję.

Magda i Brahim (organizatorom wyprawy,”Maroc a cheval” https://marocacheval.com/) – dziękuję.

UWAGA! Nie naśladuj! Nie wsiadaj na konia bez kasku! Ja zrobiłam to na własne ryzyko tylko do zdjęć i tylko na plaży (zawsze byłam w kasku oraz kamizelce ochronnej na plecach). Po 4 dniach przeżywania w trasie różnych sytuacji wiedziałam, że mam do czynienia z koniem spokojnym, opanowanym, niepłochliwym, kontrolowalnym, słuchającym jeźdźca, jego sygnałów. Ale koń to koń – zrobiłam to na własne ryzyko, które nie polecam Tobie!!

Do zobaczenia Prince!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *