O naturze końskiej

Koń to nie drapieżca,  koń to zwierze roślinożerne

Koń nie musi gonić za jedzeniem. Koń nie musi się spieszyć. Trawa nie ucieknie. Trawa zawsze będzie. Nie tu, to tam. Dla konia przemierzanie wielu kilometrów dziennie to normalna sprawa! Konie przyzwyczajone są do ruchu i potrzebują go – dla dobrego samopoczucia i trawienia. Koń nie wie, co to znaczy „zdobywać” posiłek, zabiegać o niego. Nie wie, co to znaczy atakować, łapać, polować. Jest roślinożercą.

Natomiast przeciwieństwem roślinożercy jest mięsożerca, czyli drapieżnik. Drapieżnik ma całkiem inną naturę. Jego przetrwanie zależy od tego, czy złapie ofiarę. Musi być sprytny, mieć taktykę, musi się zakraść i zaatakować.

Atak i agresja zatem nie leżą w naturze konia. Zdrowy koń nie gryzie, nie jest agresywny. Nie jest przebiegły ani podstępny.

Koń to panikarz i klaustrofobik

Pamiętam jak pierwszy raz usłyszałam to zdanie od Pat’a Parellego. Oglądałam na Youtubie jedną z jego lekcji jakie udziela jeźdźcom. Tłumaczył zachowanie konia właśnie tymi słowami „Bo wiecie..koń to panikarz i klaustrofobik”. Cała prawda o koniach….

Klaustrofobik – to oznacza, że koń nienawidzi zamkniętych przestrzeni i boi się ich. Jeśli na siłę wprowadzamy konia do przyczepki lub do boksu startowego to koń zaczyna wpadać w panikę – ewidentny przykład!

Dawno temu konie żyły na wolności, na wielkich, otwartych przestrzeniach. Było tam dużo pastwisk. Każdego dnia pokonywały wiele kilometrów, by znaleźć wodę lub pożywienie.

Na otwartej przestrzeni konie czuły się bezpiecznie. Dlaczego? Bo z daleka mogły dostrzec drapieżcę i miały czas, by uciec. Instynktownie więc chodzą tam, gdzie jest dużo przestrzeni i miejsca na ewentualną ucieczkę.

Tak wiem.. nie jest to łatwo zrozumieć (bo przecież teraz nikt nie czyha za krzakiem na konia, nikt nie chce go zjeść!!!) Uwierzcie mi – instynkt pozostał.

Konie nie lubią ciasnej, zamkniętej przestrzeni, bez drogi ucieczki. Nie lubią zatem też boksów. Człowiek oswoił konia z boksem. Koń chętnie biegnie do boksu – ale tylko dlatego, że wie, iż znajdzie tam w żłobie coś smacznego. Przywykł do tego miejsca, nie ma wyboru. Ale zapewniam Cię, że o wiele szczęśliwszy byłby na wybiegu!

Wiele koni ciężko choruje, jeśli właściciele za długo trzymają je w boksie. Koń zaczyna się wówczas źle zachowywać, pojawiają się problemy z psychiką.

Koń to prawdziwy panikarz. Przestraszyć go może wiele rzeczy, nie tylko zamknięta przestrzeń. Reakcja na potencjalne zagrożenie jest natychmiastowa – nogi za pas! Koń nie miał czasu na zastanawianie się czy tam w krzakach siedzi wilk czy..to tylko cień drzewa.. Jedyny ratunek to szybka reakcja.

Koń to zwierzę uciekające

W naturalnych warunkach, konie na wolności w chwili zagrożenia, nie miały czasu na myślenie. „Coś się dzieje to zmykam! Uciekam!” Ucieczka była dla konia jedyną obroną i szansą na przeżycie. Koń nie stawał do walki z wilkiem, bo nie miał (i nie ma) ostrych zębów czy pazurów. Natura wyposażyła go za to w silne nogi. Brak możliwości ucieczki oznaczała śmierć. Ten instynkt pozostał.

Jeśli jedziemy w teren, musimy być przygotowani na to, że koń może się spłoszyć. Zawsze musimy być czujni, obserwować okolicę, być przygotowani na to, że koń nagle zacznie biec! I to, naszym zdaniem, bez powodu! Nawet jeśli koń bardzo dobrze zna okolicę i wydaje się, że poznał już wszystkie „niebezpieczeństwa” na tej drodze, zawsze coś może go wystraszyć i – reagując instynktownie – będzie uciekał.