Zatrzymanie pędzącego konia

Koniec sierpnia, początek września to czas ściernisk, czas na cwały i galopy na otwartej przestrzeni. Ten „sezon” trwa krótko. Potem pola zostają zaorane i znów trzeba czekać cały rok ☹ Na fanpage’u „Jazda konna naturalnie” na Facebooku 28 sierpnia oraz na vlogu wstawiłam kilka filmików z jazdy po ścierniskach, po których pojawiły się liczne komentarze i pytania. Widziałam w nich wiele obaw. Bo czy taka jazda jest bezpieczna dla człowieka? Czy ścierniska są w ogóle wskazane dla koni? Jak zatrzymać – w razie czego – konia? Bo przecież jak koń gna, to nie da rady go zatrzymać? Wprowadzić na koło? Itp. Itd.

Te komentarze zachęciły mnie do tego wpisu, do napisania więcej o ścierniskach, galopach, zatrzymaniach konia, bezpieczeństwie. Więcej – bo te tematy już pojawiały się na tym blogu. Ale chyba warto je rozwinąć…

Na początku kilka generalnych uwag i zasad, których ja się trzymam i które polecam 😊:

  1. Takie cwały nie są dla początkujących ani dla tych, którzy choć trochę ich się obawiają. Nie raz byłam świadkiem, jak w czasie galopów jeździec miał oczy jak denka od słoika i na pytanie instruktora: „Galopujemy dalej?” wyraźnie odpowiadał: „Nie, nie, dziękuję!!”. BAŁ SIĘ, ta sytuacja go przerosła. Nie był świadomy. Był kompletnie nieprzygotowany.

Nie tylko MUSISZ bardzo dobrze jeździć technicznie, by wybierać się na cwały, ale też NIE MOŻESZ SIĘ bać. Koń czuje Twój strach. Twoje emocje przenoszą się na konia i, niestety, udzielają mu się.

Są ludzie, którzy bardzo dobrze radzą sobie na ujeżdżalni, zdawałoby się, że są zaawansowani, ale na jazdę w terenie w ogóle nie są gotowi.

Jazdy w terenie TRZEBA SIĘ NAUCZYĆ, trzeba krok po kroku nabyć umiejętności. Na samym końcu tej nauki są ścierniska, a jeszcze dalej przeszkody w terenie (WKKW 😊) Więcej o tym przeczytasz tu O terenach część I

2. Jeździj w sprawdzonych stajniach (na koniach, które są wytrenowane do jazdy terenowej i do jazdy na otwartych przestrzeniach) i na dobranych do SIEBIE koniach. Ja zaczynałam na najwolniejszych, najspokojniejszych koniach i stopniowo podejmowałam wyzwania, wybierając coraz to szybsze konie. WYRAŹNIE zgłaszałam to instruktorowi.

Czy konie na ściernisku są bezpieczne? Zostaw to do oceny stajni. Stajnie wiedzą, co robią (te z polecenia 😊).To są ich konie. Żaden właściciel nie zaryzykuje zdrowia konia.

3. Nie wsiadaj na konia, jeśli nie umiesz go zatrzymać. Nie wsiadaj na konia, który nie reaguje na Twoje polecenia z ziemi, potem z siodła w stój, w stępie, który nie wie, co to znaczy „ugnij łeb, oddaj mi łeb” czy „odangażuj zad”. To wszystko możesz sprawdzić PRZED cwałami. Sprowadzając konia z pastwiska, siodłając, stępując na ujeżdżalni przed wyjazdem w teren, możesz sprawdzić, czy koń reaguje na Twoje podstawowe prośby.

4. Nie wsiadaj na konia i nie jedź na ścierniska, jeśli nie umiesz odczytywać ruchów, reakcji, intencji konia, nie umiesz komunikować się z nim, nie masz pewności siebie, nie wiesz, jak prawidłowo reagować i uspokajać konia.

A teraz do rzeczy.

Trzeba odróżnić 2 sytuacje. Sytuacja A: koń gna, bo my chcemy z nim gnać i gnamy razem. Koń jest przygotowany do jazdy w terenie, reaguje na sygnały (jest tego nauczony). I B: gnamy, ALE TEGO NIE CHCIELIŚMY. Koń się spłoszył i gnamy wbrew naszej woli.

Sytuacja na filmikach to sytuacja A. Widzę otwartą przestrzeń, ustawiam się, daję znać do galopu. Galopujemy. Zatrzymanie takiego konia jest łatwe. Koń reaguje na polecenie jeźdźca. Oczywiście, nie rozpędzam się do tak szybkiego galopu, gdy mam mały odcinek przed sobą. Rozpędzam się, gdy widzę długą łąkę bez przeszkód (inaczej jadę w zebranym galopie). Koń gna i po 200-300 metrach sam wyhamowuje (bo ile można gnać z całym impetem?). Nie mam zamiaru zatrzymywać konia w momencie, gdy osiąga on granice swojej prędkości! Zatrzymuję go, gdy traci już prędkość. Wtedy dodanie dosiadu (siadam delikatnie w siodło, coraz głębiej, lekko odchylam się do tyłu) oraz lekkie ugięcie łba powodują, że koń zatrzymuje się (bo reaguje na sgnały!). Gdy koń nie jest SPŁOSZONY, gdy słucha jeźdźca, nie jest trudno wprowadzić go na koło i wyhamować. I to z całym poszanowaniem jego delikatnego pyska – BEZ CIĄGNIĘCIA WODZY (patrz WĘDZIDŁA).

Oczywiście, zawsze może zdarzyć się sytuacja, że zaczynamy gnać, a nagle dzieje się coś nie do przewidzenia. Nagle ktoś przed nami wywraca się, spod ziemi wyskakuje zając itp. (możesz puścić wodze wyobraźni, co jeszcze się może wydarzyć😊). Ale koń też to widzi i reaguje. Rzecz jasna, może zahamować gwałtownie, możemy spaść. No cóż – można mieć pecha. Ale dotyczy to wszystkich sportów i… generalnie życia. Jazda konna jest sportem ekstremalnym. To Twój wybór – jazda konna czy siedzenie na bezpiecznej sofie.

Wyciągnięty, długi galop na otwartej przestrzeni, w pełnym rozluźnieniu działa terapeutycznie na konie (przeczytaj o tym tu: Terapeutyczny galop). Nie odmawiajmy im tego! Trzymanie koni w boksach i jazda tylko na ujeżdżalni przyczynia się – wbrew pozorom – do większej ilości kontuzji, problemów psychicznych i narowów niż jazda po ścierniskach.

Sytuacja B.

Koń nas poniósł. NIE CHCESZ galopować, a galopujesz. Koń spłoszył się i nie ma z nim kontaktu, nie reaguje na Twoje sygnały. Próby „zaciągania” wodzy na pysku konia, oczywiście, nie działają! Próbujesz ugięć, stosujesz dosiad i to też nie działa. Co robisz? Masz 2 wyjścia:

  1. EWAKUACJA. Widzisz, że koń leci bez opamiętania, przed Tobą są przeszkody czy kończąca się droga etc. Ewakuujesz się, zeskakujesz. Tak, wiem – bycie sprawnym, wysportowanym i jeszcze po szkoleniu z bezpiecznego spadania z konia (patrz tu: Relacja ze szkolenia z bezpiecznego spadania z konia) pomaga 😊 Obym nigdy nie musiała tego stosować…

Myśląc o takich nieprzewidzianych sytuacjach, zawsze jeżdżę w kasku i w kamizelce ochronnej. I moje córki też.

2. Jazda w ROZLUŹNIENIU, opanowaniu, spokoju, aż koń wytraci prędkość. Widzisz przed sobą otwartą przestrzeń. Nie ma nic niebezpiecznego. Wtedy LUZUJESZ, a nie zaciągasz wodze, rozluźniasz, a nie zaciskasz kolana, ODDYCHASZ, a nie wstrzymujesz oddech – i jedziesz. Instynkt przetrwania koni nie pozwala im biec zbyt długo – najdłużej 500 m. Swoim rozluźnieniem dajesz sygnał, że wszystko jest w porządku, że nie ma czego się bać i czekasz, aż koń zatrzyma się sam (lub pod koniec z Twoją małą, delikatną pomocą).

Szarpanie się ze spanikowanym koniem nie przyniesie żadnego efektu.

Piszę o oddawaniu łba, o odangażowaniu zadu. Ile razy na ujeżdżalni, w swojej stajni, uczyłeś się uginania łba konia? Ile razy trenowałeś ugięcie łba konia z ziemi i z siodła? Ile razy w swojej stajni uczyłeś się wprowadzania konia na koło? W stępie, w kłusie, galopie? Jeśli nie wiesz, o czy mówię, to polecam książkę „Jazda konna? Naturalnie!” O książce oraz kurs JNBT level 1 (L1).( https://kursyjnbt.pl/). Możesz też skontaktować się ze mną – pomogę.

Nauka zatrzymywania konia (nie mam na myśli tylko uginania łba) to podstawa dalszej jazdy konnej. To podstawa BEZPIECZEŃSTWA.

Gdy zaczynałam moją pracę z Larmandem (Larmand i ja i rok 2020), jak myślisz – od czego zaczęłam? Larmand pięknie uginał łeb. DOSŁOWNIE LECIUTKI impuls na kantarku, wodzy powodował, że zginał łeb, czekając na pochwałę i nagrodę! Tego się można nauczyć, tego można nauczyć konia.

I można bezpiecznie cwałować po ścierniskach 🙂

Ela Gródek

PS Filmiki z cwałami, galopami ze ściernisk, z łąk, z plaż w Maroku obejrzysz na Videoblog

DCIM\102GOPRO\GOPR6829.JPG

PS Polecam Wam filmiki, szkolenia Feather Light Horsemanship – jest tam cudnie pokazana praca z ziemi a na niektórych filmikach właśnie nauka uginania łba – NAJPIERW Z ZIEMI, POTEM Z SIODŁA. Więcej o Feather Light Horsemanship przeczytasz tu Online kursy z Ivet z Feather Light Horsemanship – część I „Problem Solving”

Jeśli interesuje Cię temat galopów, zatrzymań wpisz w lupkę te hasła a otrzymasz listę wpisów, gdzie te tematy poruszałam.

Terapeutyczny galop

Czy wiecie, że SZYBKI, wydłużony galop (i cwał) jest TERAPEUTYCZNY dla koni? Ostatnio o tym myślałam, gdy gnałam przez tak zwaną „Krowią łąkę” w terenie ze Stajni Nawojowa Góra oraz gdy rajdowałam „koniostradami” na Jurze Krakowsko-Częstochowską ze Stajni Śmiałka.

Koń podczas takiego biegu (biegu na wprost, z dużą prędkością) WYCIĄGA się, jego szkielet też się wyciąga i ma szansę się nastawić, wyprostować. To tak jak w jodze. Na każdych zajęciach wyciągamy się, prostujemy, wydłużamy (odkąd ćwiczę jogę nie mam problemów z kręgosłupem :)Przypadek? Nie!).

W terenie, na otwartej przestrzeni, łące, gdy tylko jeździec na to pozwoli, koń może gnać tak jak chce UWALNIAJĄC wszelkie napięcia w ciele. Chodzi o to, by koń nie był ograniczany przez jeźdźca, by galop nie był zebrany, przytrzymany, ale WYDŁUŻONY. Ciało się mocno rozgrzewa, wszystkie mięśnie, ścięgna, zaczynają pracować. Koń biegnie naturalnie, swobodnie, wszystko zaczyna pracować w ciele i ustawiać się. Kręgosłup wydłuża się, prostuje i wszystko co ma wskoczyć, wskakuje na swoje miejsce.

Na ujeżdżalni nie ma z reguły warunków do takiego galopu. Koń nie jest w stanie się rozpędzić, bo zaraz jest ściana. I zakręt…Tego na wprost – często, gęsto – jest po prostu mało. Poza tym, na ujeżdżalni, jeździec „trzyma” konia w galopie – chce mieć go pod kontrolą, ingeruje w to JAK koń galopuje. Szczęśliwe te konie, które oprócz ujeżdżalni chodzą w tereny!

Uwielbiam ten moment, gdy koń wydłuża się w galopie, rozpędza i gna!. Daję mu wtedy pełny luz na wodzach, odciążam jego grzbiet poprzez półsiad. Jadę tak jakby MNIE W OGÓLE NIE BYŁO. A on pode mną płynie…Cudne uczucie. Uwielbiam dawać tę wolność koniom.
Takie galopy to też kardio dla serca, dla całego układu krwionośnego i naprawdę głęboki ODDECH dla konia.

Niedzielny, czerwcowy teren w Nawojowej Górze był naprawdę rewelacyjny. Nie tylko przez wydłużone galopy na „Krowich łąkach” ale i przez galopy w dół, galopy w zakrętach, skoki przez kłody. Konie w tej stajni nie mają problemu z równowagą. Jak pisze Janet L. Jones w „Mózgu konia, mózgu człowieka”: „…konie muszą się nauczyć, jak równoważyć ciężar jeźdźca na grzbiecie., utrzymywać stały rytm, poruszać się po liniach prostych, wyginać ciało na zakrętach. W pierwszych kilku miesiącach od zajeżdżenia trenerzy pomagają koniom w opanowaniu tych podstaw. Kiedy raz je opanują, same będą sobie z nimi radziły (samoniesienie). Jeźdźcy nie muszą przy każdym kroku dbać o to, gdzie koń stawia kończyny, co chwilę pilnować, by miał zaokrąglony grzbiet, ani równoważyć go w każdym zakręcie.”

Oczywiście takie galopy są tylko dla zaawansowanych jeźdźców, pewnych swoich umiejętności. Dla jeźdźców, którzy nie boją się oddać wodzy, wiedzą jak zatrzymać konia i ufają, że koń wie jak ma biec 🙂 To też sprawdzian na dosiad (utrzymanie się w siodle BEZ „LATANIA” po grzbiecie konia) i kondycję jeźdźca.

Powrót z „Krowich łąk (Julia z Diamentem, ja na Perle. ” PS Kamizelki i kaski obowiązkowe!

No właśnie. A jak zatrzymać konia na otwartej przestrzeni? Na pewno nie zaciągając wodze! Na łące wprowadzamy konia NA KOŁO lekko zginając łeb i działając dosiadem (przechodzimy z półsiadu do coraz pełniejszego siadu obciążając grzbiet konia). Koń stopniowo traci prędkość. Bardzo żałuję, że nie wzięłam na ten teren kamerki – nagrałabym Wam właśnie takie bezpieczne i najbardziej przyjazne dla konia zatrzymanie**. Julia jechała na najszybszym koniu (była na czele całego zastępu) i nie będąc pewna czy dobrze jedzie właśnie tak zatrzymała pędzącego Diamenta (gdzie nauczyłyśmy się zatrzymywać w ten sposób konie? Na szkoleniu JNBT – jest to w programie szkolenia L1. Chciałabym, by KAŻDA stajnia miała to w swoim programie nauki)

PS Na zdjęciu ja na Perle, Julia na Diamencie.

Diament i Julia
Ja i Perła

PS A tu wpis jak pomału dojrzewałam do cwałów na otwartej przestrzeni https://jazdakonnanaturalnie.pl/2018/08/17/tereny-te-swiadome-i-te-mniej/

A o 3 -dniowym rajdzie ze Stajni Śmiałka napiszę oddzielny post! Oj gnało się gnało! Ale już teraz zapraszam na video blog gdzie zobaczycie te piękne, wydłużone galopy na pustyni i w lasach Jury Krakowsko-Częstochowskiej Videoblog

PS II Jeśli marzysz o rajdach, to w stajni Nawojowa Góra możesz sprawdzić swoje umiejętności :). A potem możesz je potwierdzić na rajdzie w Stajni Śmiałka 🙂

Jeśli nie jesteś gotowy na takie galopy – nie martw się – są też tereny dla uczących się.

Ela Gródek

** „hamowanie” na kole nagrałam za to innym razem. Filmik znajdziecie w Videoblog 🙂