Nie da się prosto, w kilku słowach, opisać szkolenia Manolo Mandeza. Zresztą żadnych warsztatów, szkoleń nie da się dobrze opisać. Bo to po prostu warsztaty, a nie artykuły czy książki 🙂 Bardzo cenię sobie szkolenia i wiem, po sobie, jak wiele wnoszą. Książki są cudowne. Można je czytać kilka razy, powracać do wybranych fragmentów, ale to inna nauka. Obie metody przynoszą owoce – ale różne. Uzupełniają się.
Chcę Wam wrzucić kilka złotych myśli Manolo – które ja zapamiętałam, które dla mnie dużo znaczą.
W poprzednim wpisie ( Szkolenie z Manolo Mandez – część I) wspomniałam o „good posture”, zdaniu, które padało podczas trenowania każdego z ośmiu koni podczas wrocławskiego szkolenia. Jaka jest prawidłowa postawa konia podczas niesienia jeźdźca?
Popatrzcie na poniższy rysunek (wykonany przez Elizę Starczak podczas konkursu na szkoleniu):
Jaka postawa jest nieprawidłowa? Za wysoko podniesiona głowa, obniżony grzbiet, zrolowana szyja. Problemy koni z kręgosłupem to powszechność. Wiele szczegółów w treningu koni nam umyka. A te szczegóły, które czasem widać dopiero z boku, nakładające się na siebie przez wiele lat, powodują wypaczenia w sylwetce konia i choroby.
Manolo wiele rzeczy, wiele nieprawidłowości w chodzie koni, postawie, demonstrował na sobie. Okazuje się, że jest tak wiele analogii do naszego ciała! Można było świetnie pobudzić wyobraźnię i „poczuć” się w skórze konia.
Drugie po „good posture” najczęściej pojawiające się zdanie (a notabene mające wiele z nią wspólnego) to „więcej wodzy, delikatniejsze dłonie” („more rain, soft hand”). Prawie każdej osobie spośród ośmiu ćwiczących Manolo zwracał na to uwagę, i to wielokrotnie. Prawie wszystkim zdawało się, że „przecież nie ciągną za wodzę”. Nawet ciut za sztywna ręka (nie mówiąc o tej „trzymającej konia za pysk”), za bardzo napięte wodze powodują sztywność konia, spinanie się, podnoszenie za wysoko łba. To wszystko przenosi się na kręgi końskie.
Na co jeszcze Manolo zwracał uwagę? Co, być może, Tobie i mnie umyka?
Poniżej krótka lista. Manolo podkreślał:
– jak ważne są przejścia stęp – kłus, kłus – galop, stęp –galop. Uczył, co to znaczy dobre przejście. Przejście nie może być poszarpywaniem, koń musi być na nie przygotowany. Musi być płynne i przyjemne dla konia,
– jak ważne są poprawny stęp, poprawny kłus. Jak poprawny stęp wpływa na poprawny kłus, a poprawny kłus na dobry galop. I jak nie ma dobrego kłusa bez dobrego stępa 🙂 Niby takie proste, takie logiczne, a jednak czy zwracamy na to uwagę?
– jak im mniej znaczy lepiej 🙂 Zrób dane ćwiczenie poprawnie 2-3 razy, nie 4-5! Wszyscy mamy tendencję do powtarzania zbyt wiele razy tego, co nam wychodzi,
– jak szkodliwe jest nieprawidłowe lonżowanie i jak dobre jest dobre lonżowanie 🙂
– jak potrzebna jest dobra praca z ziemi z koniem, ćwiczenia przygotowujące go do pracy pod jeźdźcem,
– że jeśli u konia, w wyniku złego treningu, pojawia się problem z szyją, grzbietem czy nogą, to zawsze potem pojawi się problem z GŁOWĄ, z psychiką. To genialne zdanie. Jakże prawdziwe. Czy u nas, ludzi, nie działa to podobnie? Jeśli odczuwamy dyskomfort, ból, to nie jesteśmy w stanie skupić się na lekcji, przyjemności czy czymkolwiek! Myślimy tylko o tym bólu, jak go uniknąć! My, ludzie, jesteśmy w stanie powiedzieć o tym drugiej osobie. A koń? Tak wiele razy jest niewysłuchany… I tak wiele razy dostaje po łbie tylko dlatego, że zwyczajnie próbuje uniknąć bólu (czy to w kręgosłupie, czy w nodze etc.),
– że konie nie lubią dużych zmian, lubią poczucie bezpieczeństwa. Człowiek wiele razy zbyt szybko chce iść do przodu, zbyt wiele wymaga, zbyt wiele komplikuje. Za często myśli po ludzku zamiast po końsku 🙂
– że młody koń powinien w treningu tyle samo chodzić co kłusować i galopować. Przy każdym typie chodu działają inne mięśnie. Młody koń powinien równomiernie rozwijać wszystkie partie mięśni. Człowiek wiele razy za dużo ćwiczy kłusa czy stępa, zaburzając zdrowe dla konia proporcje,
– że jeśli prosisz konia o za dużo (powtarzasz nową umiejętność nie 2-3, ale 5-7 razy), to stracisz to, co już wypracowałeś. Bardzo prosto „rozsypać” konia, stracić wszystko to, co wypracowałeś, czego go nauczyłeś,
– jak ważne jest, by poczuć to, że ma się cztery nogi. Jak ważne jest, by jeździec poczuł ciało konia jak swoje ciało, zlał się razem z nim, ćwiczył tak, jakby był jednością z koniem. Wizualizujmy sobie to odczucie,
– jak ważne jest, by popręg nie był za bardzo ściśnięty. To niesamowite. Słyszałam 100 razy „dociągnij popręg”, „sprawdź, czy nie masz za luźnego popręgu”, ale… nigdy nie słyszałam od żadnego instruktora „sprawdź, czy nie za bardzo ścisnęłaś popręg”. Zdziwilibyście się, ile razy Manolo popuszczał popręg koniom podczas tych trzech dni szkoleń! Koń za bardzo ściśnięty nie da z siebie tyle co koń, któremu jest wygodnie – słowa Manolo. Manolo zachęca do eksperymentowania. Popuść dziurkę, zobacz, jak pracuje koń. Szczerze? Do głowy by mi to nie wpadło… Manolo, jak zwykle, polecił wyobrazić sobie siebie z zaciśniętym zbyt mocno popręgiem. Kurczę! Już mi duszno i niewygodnie! A Tobie? Każdy mięsień konia jest połączony z innym mięśniem. Ten pod popręgiem też,
– że dobra postawa konia to nie tylko zdrowy kręgosłup, zdrowy rozwój mięśni, ale też dobry oddech, poprawny przepływ powietrza, dojście tlenu do mięśni. To wydolność i zdrowie całego układu oddechowego. Wszyscy wiemy, jak skutecznie zblokować koniowi oddech – zrollować go (więcej na …),
– że jeśli wymagasz za dużo od młodego konia, to będziesz miał z nim problem w przyszłości. Zbyt szybko młode konie są zajeżdżane, zbyt szybko trenowane pod jeźdźcem, zbyt dużo się od nich wymaga. „Czy Was wysyłają prosto do szkoły, czy najpierw do przedszkola?”.
Manolo wie o tym wszystkim, bo całe jego życie to konie (więcej na …), bo ma ponadprzeciętny dar słuchania koni, bo całe życie trenuje konie.
Wiecie, co jest najlepsze w szkoleniach Manola? Manolo nie stoi przed mikrofonem i nie opowiada o tym wszystkim. Tą wiedzą dzieli się na bieżąco, TRENUJĄC/szkoląc konia i jeźdźca biorących udział w pokazie/treningach. Zatem jeśli mówi o złym czy dobrym stępie, to widz może od razu zobaczyć dobry czy zły stęp. Jeśli koń ma za wysoko głowę, to pokazuje, gdzie jest ta idealna postawa, do której dążymy itp.
Nie mam konia, nie trenuję ujeżdżenia, a jednak uważam, że to szkolenie było też dla mnie. Każdy z nas trenuje konia, czy tego chce, czy nie, jeżdżąc na nim 🙂 Szkolenia Manolo Mandeza nie są dla zawodowców. Są też dla nas – rekreantów. Oczywiście, są dla właścicieli koni i dla instruktorów. Są po to, by likwidować naszą nieświadomość, nasze błędy, nasze fałszywe przekonania.
Jeśli tylko masz wybór, to zainwestuj najpierw nie w sprzęt jeździecki (w buty, derki, owijki, czapraki), ale we własny, dobry rozwój. Naprawdę nasze „zdawało mi się”, „tak sądziłem”, „byłem pewny” to słabe pocieszenie dla konia… I Ty, i ja robimy i będziemy robić jeszcze dużo błędów. Ale dobrze jest wiedzieć, gdzie podążać, co służy koniom, a co nie.
PS Koszt 3-dniowego szkolenia to 450 zł. Możesz kupić bilet na jeden dzień, jeśli nie jesteś gotowy na taki wydatek (pewnie około 200 zł).
Szkolenia Manolo organizuje Classical Way – www.clasicalway.pl
Trafiłeś od razu na część II relacji ze szkolenia? I część przeczytasz tu: Szkolenie z Manolo Mandez, część I