Po co te konie? Po co te koty?

Ile ja zawdzięczam koniom… Ile moja rodzina zawdzięcza koniom.

Trochę pisałam już o tym w poście Uważność słowo klucz. Nie tylko w jeździectwie oraz w swojej książce O książce – szczególnie w rozdziale „Dla Mamy i Taty”, rozwiewając wszelkie wątpliwości pod tytułem: „Czy warto wozić dziecko na naukę jazdy konnej, czy warto płacić”. Dzisiaj jednak chciałam do tego coś jeszcze dodać.

W styczniu zaadoptowałam dwa koty. Zwykłe dwa „dachowce”. Znajomi nie ukrywali zdziwienia. „Co za przemiana?” – komentowali. Od zawsze bowiem deklarowałam, że nie możemy mieć zwierząt ze względu na częste wyjazdy – zarówno służbowe, jak i prywatne (pierwsza z moich pasji to podróżowanie).

Ale konie namówiły mnie do tego 🙂 „Jak to?” – zapytasz. Ano tak – miłość do jednych zwierząt przenosi się na drugie, trzecie… To jest zaraźliwe i nie można tego powstrzymać. Koniarz staje się też psiarzem, kociarzem. Kociarz koniarzem itp. Jeśli otworzysz serce dla jednych zwierząt, okazuje się, że jest tam też wiele miejsca dla innych. Najpierw pokochałam konie, potem wszystkie psy, koty, myszki, wiewiórki, motylki, żuczki… Już nie jestem w stanie przejść obojętnie koło kota na ulicy i nie uśmiechnąć się do niego! Już nie jestem w stanie nie pogłaskać psa czy nie obejrzeć się za ćwierkającym ptaszkiem. Zwierzęta wzbudzają we mnie tyle pozytywnych emocji, tyle uśmiechu, radości! Będąc w ich towarzystwie, czas nagle zatrzymuje się i nie liczy.

Kiedyś nie zauważałam zwierząt. Patrzyłam na nie, ale nie widziałam ich. Wiem to z perspektywy czasu. Były mi obojętne. Zero emocji. W rodzinnym domu nie było zwierząt, u babci nie było zwierząt. Zwierzę spotykane na ulicy czy w domu sąsiadów raczej wzbudzało lekki niepokój (ugryzie, pobrudzi) niż pozytywne skojarzenia. Świat zwierząt był mi nieznany, daleki, obojętny. Aż przyszły konie. Najpierw stosunek do nich również był nijaki. Koń przecież służy do jazdy konnej, do rekreacji, do miłego spędzania czasu, prawda? Nie wiedziałam, że kontakt z koniem tyle może wnieść w życie człowieka (nie wiedziałam, że każde zwierzę może wnieść tak wiele w życie człowieka). Konie uczą empatii, cierpliwości, szacunku, uczą czytać emocje – swoje i innych stworzeń, dają ciepło, miłość, towarzystwo, są naszym lustrem… Lista jest długa. I jak człowiek otworzy serce, dostrzeże piękno w tym zwierzęciu, to nawet nie zdąży się obejrzeć, a miłość przeniesie się na następne i następne. Będąc tego świadoma – jak bardzo zwierzęta mogą wzbogacić człowieka, jego życie – postanowiłam zaadaptować kotki. Dla siebie – ale też, przede wszystkim, dla dzieci. Im większa bliskość ze światem zwierząt (niestety, w stajni nie możemy bywać codziennie), im większa miłość do tych najbardziej bezbronnych, tym większa szansa na bycie kochającym, empatycznym, otwartym człowiekiem. Jeśli mam możliwość ofiarować to sobie i rodzinie, to jak z tego nie skorzystać 🙂 ? (lepiej skorzystać po 40 stce niż wcale 🙂 ).

Lilo i Candy – dwa kotki, które znalazły u nas dom dzięki koniom. To nasze mistrzynie ZEN. Codziennie przypominają nam, co w życiu jest najważniejsze 🙂 Miłość i przytulanie 🙂

PS Dzięki pomocy sąsiadów da się ogarnąć wyjazdy i posiadanie kotów. Jest to czasem skomplikowane – ale warto. Lilo i Candy odpłacają z nawiązką 🙂

PS 2. Statystyki nie kłamią. Nowe pokolenie jest nawet o 40% mniej empatyczne niż poprzednie. Technologia zabija kontakty międzyludzkie, wypycha z naszego życia kontakt z przyrodą. Nie dajmy się! Bądźmy zmianą w świecie. Na lepsze 🙂

2 odpowiedzi do “Po co te konie? Po co te koty?”

  1. Cudny bardzo mądry tekst pod którym podpisuję się obiema „ręcami”.
    Powinnaś zamieścić ten tekst w każdym możliwym miejscu żeby choć ułamkowi procenta dzisiejszych bezmyślnych i pustych ludzi dać szanse otwarcia się na PRZYRODĘ.

    1. Ja głęboko wierzę w to, że nie ma ludzi pustych i bezmyślnych. Są tylko zagubieni, zamknięci, nieświadomi 🙂 Obecnie jest tyle rzeczy, które przysłaniają nam PRZYRODĘ, Świat Zwierząt, nasze źródła, że czasem trudno się dziwić, że człowiek nie może się odnaleźć. Dziękuję za komentarz – każdy komentarz i udostępnienie to inspiracja dla kolejnych 🙂 Mnie kiedyś ktoś zainspirował. Teraz ja może ja zainspiruję 🙂 Zawsze możemy zrobić zwrot w naszym życiu. Wszystko od nas zależy.
      Przesyłam gorące pozdrowienia
      PS Cały ten blog ma inspirować… przede wszystkim do myślenia o sobie samym. Kim jestem i kim chcę być 🙂 Konie – z ich czystą intencją, szóstym zmysłem, szczerością i bezinteresownością mogą nam bardzo pomóc.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *