Od agresji do depresji – jak konie reagują na długotrwały stres

Jak konie reagują na stres? Jak sobie z nim radzą? Co się dzieje, gdy stres staje się długotrwały?

  1. Na początku konie na stres reagują ucieczką – jest to naturalny, zapisany w genach odruch.
  2. Potem agresją.
  3. Potem dochodzą zachowania autodestrukcyjne.
  4. Na końcu pojawia się depresja

Początkujący jeździec nie umie rozpoznać ani tego, co stresuje konie, ani tego, czy (i jak) koń przeżywa stres. Dla początkującego jeźdźca wszystko jest takie proste. Koń, który kopie, rzuca się z zębami na człowieka, jest po prostu „niedobrym” koniem, złośliwym, „taki się wredny urodził i nic się z tym nie da zrobić”. Koń, który się rani, jest z kolei po prostu nierozsądny, głupi. Koń, który na nic nie reaguje, wykonuje wszystko co mu każą, to koń pięknie ułożony, grzeczny, cudowny.

Wiem…bo sama tak myślałam.

Co jest źródłem długotrwałego stresu?

Źródła stresu konia są różne i naprawdę ludzka wyobraźnia jest czasem zbyt mała, by je nazwać, wymienić, rozpoznać. Konie, w swej naturze żyją na otwartych przestrzeniach. WOLNE. Żyją w towarzystwie innych koni, we wzajemnych relacjach.

Człowiek przez kolejne pokolenia zmieniał „co nieco” te naturalne warunki bytowania…

Źródłem długotrwałego stresu może być zatem zbyt długie przebywanie w boksie (dla innego konia JAKIEKOLWIEK przebywanie w boksie będzie stresem!), brak końskiego towarzystwa, brak możliwości ruchu (lub wystarczającego ruchu), stresujące kontakty z człowiekiem, ludźmi, niezdiagnozowany ból, niedopasowany sprzęt jeździecki (siodło, wędzidło), braki w dostępie do siana, trawy itd., itp…

Wracając do punktów 1-4. Naturalną reakcją konia na strach, stres, jest ucieczka. Dzikie konie w momencie stresu, zagrożenia, uciekają. Podobnie młode, jeszcze nieoswojone konie. Uwielbiam przebywać z młodymi końmi, z maluchami. U nich dokładnie można zaobserwować jak działa ten naturalny instynkt obronny – ucieczka. Młode konie są tak wrażliwe, czułe! Jak szybko można je wystraszyć. Jak szybko uciekają 🙂

Gdy ucieczka nie jest możliwa, koń pod wpływem stresu zaczyna reagować agresją. Naukowcy obserwujący konie udowadniają, że w naturze, konie ani trochę nie są agresywne! Nie mówimy tu oczywiście o ogierach chcących zdobyć klacz (ale to inny rodzaj agresji 🙂 Konie współpracują, opiekują się sobą nawzajem, są łagodne i UGODOWE. Niestety to człowiek stworzył koniom „warunki” pełne stresu. Na Youtube możemy obejrzeć wiele filmików koni atakujących z boksu człowieka. Człowiek przechodzi, koń wychyla głowę i cap za rękaw. Sami mamy też doświadczenia z końmi, które kopią, odkręcają się zadem, szczurzą się, reagują agresją. Rzadko kto łączy to zachowanie z ich odreagowaniem na długotrwały stres…

Gdy takie zachowanie konia nic nie daje, warunki się nie zmieniają, czynnik stresujący dalej trwa, pojawiają się zachowania autodestrukcyjne. LEVEL 3. Czy to nie dziwne, że większość takich zachowań ma miejsce w boksie? Konie drapią się do krwi o żłób, uderzają w pręty, kopią w boksy, kręcą się ciągle bez celu, łykają (*jeśli nie wiesz co to znaczy napisz w komentarzu – wyjaśnię).

Ostatni etap przewlekłego stresu to depresja. Objawy depresji: znieczulenie na cokolwiek, brak chęci do życia, brak reakcji na jakiekolwiek bodźce – i te dobre i te złe. Brak reakcji na ból, na sytuację wywołującą u zdrowego konia palpitacje serca 🙁 W takim koniu nie ma już konia. Jest tylko cień. Poddany, potulny, bez życia, bez iskry, bez reakcji.

Więcej nic nie dodam…za bardzo ściska mnie w gardle i w sercu.

Obserwujmy konie. Cieszmy się gdy jeszcze walczą, gdy gryzą i kopią. Jest wtedy jeszcze szansa na ratunek. Jeszcze żyją, jeszcze mają nadzieję. Jeszcze chcą…jeszcze mają siłę.

Ela Gródek

Zdjęcie: Dla kontrastu – Julia i (wierzę, że) szczęśliwy Wacław.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *