Koń to bardzo szybkie zwierzę. Silne nogi umożliwiające ucieczkę oraz natychmiastowa reakcja na zagrożenie umożliwiały koniom samoobronę od tysięcy lat. Konie nie mają ostrych kłów czy pazurów. Tylko prędkość jest w stanie je ocalić. Płochliwość jest zapisana głęboko w genach. Czym jest – upraszczając – płochliwość? Natychmiastową reakcją na jakiś bodziec. Koń, w przeciwieństwie do człowieka, nie analizuje najpierw, czy warto uciekać, czy warto coś zrobić, tylko to robi, a potem sprawdza, czy było warto 🙂 . W warunkach naturalnych „zastanawianie” się nie sprawdziłoby się. Lew skoczyłby już do krtani.
Czasem młodym jeźdźcom trudno to pojąć: „Co ten koń się tak boi? Przecież nikt mu tu krzywdy nie zrobi! Wszyscy go tu kochają i nie ma tu żadnych niebezpieczeństw. Czy jeszcze tego się nie nauczył?”. Natury końskiej, genów, nie da rady zmienić. Dobrze ją natomiast po prostu poznać. Ja już przestałam się dziwić koniom. Jak pisałam w moim poście Nie jesteś koniem! Nie wiesz czego koń może się przestraszyć (z 19 stycznia) nie zakładam nigdy, czego koń może się przestraszyć, a czego nie, i zawsze staram się być przygotowana na jego błyskawiczny ruch (niekoniecznie w tę stronę, w którą ja chcę 🙂 ). Owszem, czasem jeszcze mnie dziwi to czy tamto zachowanie konia – ale tylko przez chwilkę. Taka jest natura końska – i tyle.
Teraz bardziej dziwię się – a raczej: nie mogę wyjść z podziwu – gdy widzę te „bohaterskie” konie w filmach. Konie, które nie uciekają na odgłos petardy czy biegnącego tłumu. Konie, które kiedyś z husarią szły na spotkanie z wrogiem. Nie do opisania…
Ale wracając do tematu. Zatem koń jest szybki. My, ludzie, w porównaniu z nimi to wolne leszcze… 🙂 . Nie wiem, jak Ty, ale ja nie raz poczułam się jak „wolny leszcz”, jak największy ślimak pod słońcem. I było to dla mnie z jednej strony smutne, a z drugiej po prostu śmieszne 🙂 . Ja, Ela, na co dzień szybka babka, tu – przy koniu – wolniacha nie z tej ziemi.
Szybkość naszych reakcji przy koniu jest bardzo ważna. Wiedzą o tym instruktorzy, trenerzy koni. Powinniśmy wiedzieć i my. Najgorsze jest to, że tej szybkości nie da rady się nauczyć! Musisz ją wytrenować. Musisz – jak to mówi moja instruktorka, Beata – obserwować konia i czasem wyprzedzić jego myśli, jego następny krok, by móc szybko zareagować. Jeśli koń ma „tendencję” do wchodzenia do środka ujeżdżalni, to nasza reakcja w momencie, gdy już tam wszedł, jest spóźniona… To samo przy skokach. Musisz zareagować natychmiast, jeśli koń zdradzi, że myśli o obejściu przeszkody 🙂 . Łatwo się mówi, robi trochę trudniej. Niestety. Stąd – wg mnie – nie jest łatwo być dobrym jeźdźcem, a co dopiero trenerem koni czy instruktorem. Oprócz wyćwiczenia naszych szybkich reakcji ważna jest umiejętność „czytania koni”. Pomaga w tym na pewno – wiem to z własnego doświadczenia – znajomość psychiki końskiej, natury, języka. Warto poznać tę teorię. Potem tylko X lat praktyki i będzie dobrze 🙂 .